Długo wskazywało na to, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie, ale NovyHotel Falubaz Zielona Góra do samego końca miał szansę sprawić ebut.pl Stali Gorzów dużego psikusa. Ostatecznie gospodarze Derbów Ziemi Lubuskiej wygrali z beniaminkiem – 48:42.
Przy upale i wyjątkowej oprawie odbywał się niedzielny rewanż w Derbach Ziemi Lubuskiej. Stadion im. Edwarda Jancarza oddawał w różny sposób hołd legendzie miejscowego klubu i zarazem polskiego speedwaya, Bogusławowi Nowakowi, który zmarł jedenaście dni temu.
„Człowiek z głową pełną pomysłów. Trener, wychowawca, nauczyciel. Moim zdaniem wyprzedził rzeczywistość. Zawsze mówimy, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale w tym przypadku ja tak czuję, że nikt nie jest w stanie go zastąpić. Był to człowiek absolutnie wyjątkowy, który wniósł do żużla tak wiele, że będziemy z tego korzystać przez lata” – wspomniał go komentujący mecz dla Canal+ Sport Krzysztof Cegielski.
Bogusław Nowak szeroko by się uśmiechał, gdyby oglądał ściganie w 104. derbach w historii. Od początku trzymało ono w napięciu, a z roli faworyta długo odpowiednio wywiązywała się jego ukochana Stal. Przyjezdni z Zielonej Góry, mimo że skazywani na porażkę, twardo rywalizowali z gospodarzami, jednak nie do końca korzystali ze swoich okazji. Po trzech biegach mogli remisować, lecz wystarczył jeden błąd prowadzącego w biegu trzecim Piotra Pawlickiego, żeby wyprzedził go Anders Thomsen.
Było 10:8 dla gospodarzy, a jeszcze przed przerwą 15:9. Bohaterem trybun był z pewnością Oskar Paluch. Najpierw zwyciężył w gonitwie juniorskiej, a przed przerwą „nakrył czapką” na dojeździe Jarosława Hampela i po chwili dołączył do niego Oskar Fajfer. „Fajne doświadczenie, lubię jeździć w takiej atmosferze” – mówił 18-latek, dla którego było to pierwsze w życiu derbowe spotkanie na domowym torze.
Sygnał wysłany w stronę beniaminka był tym samym klarowny, że nie będzie miał on w niedzielę szansy na poszukanie jakichś punktów do tabeli PGE Ekstraligi. Potwierdzało się to w kolejnych wyścigach. Druga seria to bowiem wypracowanie kolejnych sześciu punktów przez Stal (30:18). Odbudowali się Martin Vaculik i Jakub Miśkowiak, a drugą „trójkę” zainkasowali Szymon Woźniak i Anders Thomsen.
Falubaz nie poddał się w Gorzowie tak łatwo. W ósmym biegu odniósł pierwszy indywidualny triumf, kiedy po atomowym starcie pomknął do mety Hampel. Chwilę potem wygrał Przemysław Pawlicki, lecz goście nie mieli w obu przypadkach drugiego zawodnika w parze zdolnego pokonywać rywala. Wreszcie na koniec serii trzeciej młodszy z braci Pawlickich pokonał Vaculika, a Krzysztof Sadurski przywiózł za sobą znów nieprzekonującego Miśkowiaka.
Po dziesięciu odsłonach było 35:25 dla Stali, dlatego pomimo słabszej trzeciej serii należało wprost przyznać, że na ten moment w pełni kontroluje ona wydarzenia w derbach. Miała aż pięciu zawodników punktujących w przedziale 5-9, a to wystarczało, by mieć bezpieczną przewagę. Wprawdzie przegrała 2:4 w jedenastym wyścigu, w którym znów z Woźniakiem wygrał Przemysław Pawlicki, a Hampel minął w polu Miśkowiaka, ale do czasu ostatniej przerwy to był ostatni taki „sukces” zielonogórzan.
Vaculik wzorowo powstrzymał rezerwę taktyczną w postaci Piotra Pawlickiego w biegu dwunastym, natomiast po chwili duet Thomsen – Fajfer nie dał się pokonać braciom rodem z Leszna i przy stanie 43:35 przyjezdni mający dziurawy skład byli pod ścianą. Brakowało punktów choćby jednego z dwójki Rasmus Jensen – Jan Kvech, za których stosowano rezerwy taktyczne.
W ostatniej chwili Duńczyk, który z braku laku wystartował w wyścigu nominowanym, stanął na wysokości zadania, bo razem z Hampelem wygrali 5:1, co nieoczekiwanie przedłużyło emocje! Przede wszystkim kibice gorzowscy wstrzymali oddech przed decydującym momentem zawodów. Ostatecznie Thomsen i Woźniak wygrali z braćmi Pawlickimi i cała Stal mogła odetchnąć. W pewnym momencie wyglądało na to, że derby ułożą się dla niej lekko, łatwo i przyjemnie, a tymczasem waleczny beniaminek nie odpuścił.
Wyniki:
ebut.pl Stal Gorzów – 48
- Szymon Woźniak – 10+1 (3,3,1*,2,1)
- Oskar Fajfer – 8+1 (2*,1,2,2,1)
- Martin Vaculik – 9 (1,3,2,3,0)
- Jakub Miśkowiak – 2+1 (0,2*,0,0)
- Anders Thomsen – 12+1 (3,3,2,1*,3)
- Oskar Paluch – 7+1 (3,3,1*)
- Jakub Stojanowski – 0 (0,0,0)
NovyHotel Falubaz Zielona Góra – 42
- Przemysław Pawlicki – 13 (2,2,3,3,3,0)
- Rasmus Jensen – 4+3 (1,1,0,-,2*)
- Jan Kvech – 1 (0,1,-,-)
- Jarosław Hampel – 8 (1,0,3,1,3)
- Piotr Pawlicki – 11 (2,2,3,2,0,2)
- Krzysztof Sadurski – 4+1 (2,0,1,1*)
- Oskar Hurysz – 1+1 (1*,0,-)
- Michał Curzytek – 0 (0)
Bieg po biegu:
- (61,03) Woźniak, Prz. Pawlicki, Vaculik, Kvech – 4:2 – (4:2)
- (60,26) Paluch, Sadurski, Hurysz, Stojanowski – 3:3 – (7:5)
- (60,18) Thomsen, Pi. Pawlicki, Jensen, Miśkowiak – 3:3 – (10:8)
- (60,01) Paluch, Fajfer, Hampel, Sadurski – 5:1 – (15:9)
- (61,03) Vaculik, Miśkowiak, Kvech, Hampel – 5:1 – (20:10)
- (60,46) Thomsen, Prz. Pawlicki, Jensen, Stojanowski – 3:3 – (23:13)
- (60,09) Woźniak, Pi. Pawlicki, Fajfer, Hurysz – 4:2 – (27:15)
- (61,13) Hampel, Thomsen, Paluch, Curzytek – 3:3 – (30:18)
- (60,93) Prz. Pawlicki, Fajfer, Woźniak, Jensen – 3:3 – (33:21)
- (60,87) Pi. Pawlicki, Vaculik, Sadurs