Reprezentacja Polski siatkarzy w Antalyi prezentuje się w eksperymentalnym zestawieniu, ale mimo to odnosi sukcesy. Pod wodzą Nikoli Grbicia nasi zawodnicy już pokonali USA i Kanadę. W piątek ich serię zwycięstw będzie próbowała przerwać drużyna z Holandii.
Dla Nikoli Grbicia obecny sezon to trzeci rok jako selekcjoner reprezentacji Polski. Poprzednie dwa były wyjątkowo udane, z naszymi siatkarzami rzadko przegrywającymi, a medale dodającymi się do kolekcji. Bartosz Kurek i inni zdobyli złoto mistrzostw Europy i Ligi Narodów (2023), srebro mistrzostw świata (2022) oraz brąz Ligi Narodów (2022).
Z 55 meczów, których podopieczni serbskiego trenera brali udział, aż 49 zakończyło się ich zwycięstwem. Ustanowili także rekordową serię 26 kolejnych zwycięstw w meczach o stawkę, która nadal trwa. W piątek przeciwnicy z Holandii spróbują przerwać tę dobrą passę.
Holendrzy w Lidze Narodów mieli walczyć o punkty do rankingu FIVB, co było jedyną drogą do kwalifikacji na igrzyska olimpijskie. Niestety, z powodu błędu administracyjnego, drużyna Roberto Piazzy musi radzić sobie bez jednego ze swoich gwiazd. Podstawowy przyjmujący, Bennie Tuinstra, nie został zgłoszony do udziału. To znacząco osłabia siłę rażenia Holendrów w ataku.
Brak wsparcia dla Nimira Abdela-Aziza odbił się na ekipie z Holandii w obu dotychczasowych meczach. Po fenomenalnym pojedynku ze Słoweńcami, Holendrzy zakończyli go porażką po dramatycznym tie-breaku. Pomimo zwycięstwa z Turkami, do potwierdzenia swojej przewagi potrzebowali pięciu setów. Taki wynik sprawia, że szanse Holendrów na kwalifikację do Paryża maleją do minimum.
Polacy nie muszą się martwić o kwalifikację na igrzyska olimpijskie. Aktualnie najważniejsze jest utrzymanie dobrej dyspozycji z dwóch pierwszych spotkań i zdobywanie punktów do rankingu FIVB. Biało-Czerwoni zajmują obecnie pierwsze miejsce, a jeśli je utrzymają, będą jednym z trzech rozstawionych zespołów podczas losowania grup olimpijskich.
W przypadku wicemistrzów świata wyniki takich spotkań jak piątkowy z Holandią mają ogromne znaczenie. Paradoksalnie, nasza drużyna ma więcej do stracenia niż do zyskania. W przypadku zwycięstwa 3:0, zespół Nikoli Grbicia zyska 1,42 punktu do rankingu. W innym przypadku zyska tylko 0,01 punktu. Przegrana może kosztować mistrzów Europy stratę aż 18,58 punktu. Na to z pewnością liczą Amerykanie i Japończycy, którzy są w czołówce rankingu.
Dotychczas obie drużyny spotkały się trzy razy w Lidze Narodów, zawsze wygrywając Polacy. W zeszłym roku w Rotterdamie obie drużyny rozegrały aż pięć setów, a ostatecznie zwyciężyli Biało-Czerwoni.