Przyszłość Krajowej Ligi Żużlowej w sezonie 2025 nadal stoi pod dużym znakiem zapytania. Na decyzje w sprawie najniższego poziomu ligowego w Polsce czekają nie tylko polskie kluby, ale również zespoły zagraniczne, takie jak te z Łotwy.
Krajowa Liga Żużlowa zmaga się z poważnymi problemami, głównie finansowymi. Przykładem jest Unia Tarnów, której przyszłość zależy od awansu do Metalkas 2. Ekstraligi. Niestety, przez niepełną dokumentację klub otrzymał negatywną rekomendację od organu zarządzającego wyższą ligą.
Dodatkowym ciosem dla ligi jest planowane wycofanie się telewizji z transmisji meczów na tym poziomie rozgrywek.
Zagraniczne zespoły pod znakiem zapytania
W środowisku pojawiły się również głosy, że niektóre zagraniczne drużyny mogą wycofać się z ligi. Trans MF Landshut Devils wydał już w tej sprawie oświadczenie. Co jednak z ekipą z Łotwy?
“Nikt nie wie, jak ta liga będzie wyglądała w przyszłym roku”, przyznaje Nikołaj Kokin w rozmowie z “Tygodnikiem Żużlowym”. “Chcielibyśmy wiedzieć, na czym stoimy, na co się szykować” – dodaje trener zespołu z Łotwy. Jak na razie tylko Lokomotiv Daugavpils i Landshut zadeklarowały chęć uczestnictwa w przyszłorocznych rozgrywkach.
Mimo niepewnej sytuacji, wszystko wskazuje na to, że Lokomotiv Daugavpils wystartuje w Krajowej Lidze Żużlowej. Trener Kokin potwierdził, że zespół pracuje nad składem na sezon 2025. “Nie będzie rewolucji, nadal stawiamy na swoich zawodników”, dodał szkoleniowiec, zapowiadając jednocześnie lekką zmianę w składzie.
Plany kadrowe Lokomotivu
Zarząd oraz trener zespołu chcą zatrzymać Rene Bacha, jednego z liderów ekipy z Dyneburga. Klub może ponownie postawić na mniej znane nazwiska, którym da szansę na wybicie się. “Mamy pewne nazwiska, ale na razie nie będę ich ujawniać” – podsumował Kokin.