Reprezentantki Polski pokonały Japonię na inaugurację Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 3:1.Obawiałam się tego meczu ze względu na niewygodną charakterystykę rywalek – mówi WP SportoweFakty była reprezentantka Polski Małgorzata Glinka-Mogentale.

Biało-Czerwone weszły źle w spotkanie, przegrywając pierwszego seta 20:25. Jednak Polki szybko się otrząsnęły i wygrały trzy kolejne partie, choć nie przyszło to łatwo.

  • To był pierwszy mecz i bardzo ważny oraz trudny. Polki wyszły z wielu opresji. Chwała im za to. Na pewno spotkanie zbuduje tę drużynę i wywoła pozytywne emocje. Inauguracyjne starcie jest bardzo istotne, – mówi WP SportoweFakty mistrzyni Europy z 2003 i 2005 roku Małgorzata Glinka-Mogentale.

Największa szansa od lat?
Przed meczem było jasne, że triumf nie przyjdzie łatwo kadrze Stefano Lavariniego. Japonki, które awansowały do finału Ligi Narodów, były groźnym rywalem. – Jestem pełna podziwu dla drużyny z Kraju Kwitnącej Wiśni. Nigdy nie lubiłam grać przeciwko Japonii. W takich meczach trzeba się wykazać ogromną cierpliwością i idealnym przygotowaniem fizycznym.

  • Obawiałam się tego meczu ze względu na niewygodną charakterystykę rywalek. Liga Narodów bardzo pomogła naszym reprezentantkom, a trenerowi Lavariniemu również nie można odmówić dużego doświadczenia w grze przeciwko Azjatkom.

Biało-Czerwone marzą o medalu wielkiej imprezy. Ostatni raz ta sztuka udała im się na mistrzostwach Europy w 2009 roku, na własnych parkietach. W 2022 roku Polki przegrały z Serbkami w ćwierćfinale mistrzostw świata, a rok później mistrzostwa Starego Kontynentu zakończyły na tym samym etapie porażką z Turcją.

  • Jestem pełna nadziei i uważam, że mamy najsilniejszą drużynę od dwudziestu lat. Mam nadzieję, że wypadniemy lepiej niż w Pekinie. To długi turniej, pełen emocji i trudnych do przewidzenia spotkań, ale wierzę w ten kolektyw i w to, że zadziało się coś fajnego w tej drużynie – zaznacza ekspertka.

Wyróżnia cały zespół, nie wybitne jednostki
Show w niedzielnym meczu skradła Martyna Czyrniańska. 20-latka weszła na parkiet w samej końcówce i zdobyła decydującego asa serwisowego. – To było dla mnie zaskoczenie i myślę, że dla niej samej też. Dla takich chwil trenujemy tę dyscyplinę. Młode zawodniczki mogą mieć większą swobodę i czuć mniejsze obciążenie psychiczne, co mogło pomóc Martynie – tłumaczy Małgorzata Glinka-Mogentale.

Na pochwały zasłużyła również Agnieszka Korneluk, zdobywczyni 12 punktów (67% skuteczności), oraz libero Aleksandra Szczygłowska (65% perfekcyjnego przyjęcia).

  • Nie będę nikogo wyróżniać indywidualnie. Na uznanie zasłużył cały zespół. To był mecz, który trzeba było wygrać całą drużyną. Miejmy nadzieję, że z czasem zawodniczki staną się filarem reprezentacji Polski – podsumowuje Małgorzata Glinka-Mogentale.

Kolejny mecz Polska – Kenia w środę (31.07 o godz. 21:00). Transmisja na antenach Eurosportu i TVP. Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *