Bayern Monachium po sezonie rozstanie się z trenerem Thomasem Tuchelem, a wciąż nie znamy nazwiska jego następcy. Dyrektor generalny klubu, Jan-Christian Dreesen, został zapytany o dość nieoczywistą kandydaturę – Juliana Nagelsmanna, który został zwolniony z RB Lipsk rok temu i obecnie prowadzi reprezentację Niemiec. Odpowiedź wydaje się wręcz zadziwiająca.
Bayern Monachium w tym sezonie mocno rozczarowuje. Wszystko wskazuje na to, że po 11 latach straci tytuł mistrza Niemiec na rzecz Bayeru Leverkusen. Na osiem kolejek przed końcem traci do niego 10 punktów w tabeli. Na wywalczenie krajowego pucharu szans nie ma od dawna. Po trzech porażkach z rzędu w połowie lutego jasne stało się, że po sezonie z posadą trenera pożegna się Thomas Tuchel. Wśród kandydatów na jego następcę najgłośniej wymieniany jest Xabi Alonso. Ostatnio jednak pojawiło się w tym kontekście zupełnie nieoczywiste nazwisko.
Dyrektor generalny Bayernu Jan-Christian Dreesen udzielił wywiadu niemieckiej gazecie “Muenchner Abendzeitung”. Na sam koniec dostał pytanie, czy możliwy jest powrót na Saebener Strasse Juliana Nagelsmanna. Propozycja wydaje się niesamowicie dziwna. Nie minął nawet rok, odkąd Bayern w niezbyt przyjemnych okolicznościach pożegnał się 36-latkiem, mimo że drużyna pod jego wodzą doznała zaledwie 10 porażek. Opcja jest jednak realna, bo Nagelsmann, który jest obecnie selekcjonerem reprezentacji Niemiec, podpisał kontrakt z rodzimą federacją tylko do zakończenia Euro 2024.
Odpowiedź Dreesena zaskakuje jeszcze bardziej. Pokazuje, że klub w swoich działaniach wykazuje zerową konsekwencję. – Myślę, że już inni dobrze powiedzieli, że w piłce nożnej nigdy nie należy niczego wykluczać. Ale to kwestia przyszłości, a nie problem na dzisiaj – stwierdził działacz.
Mimo wszystko scenariusz z powrotem Nagelsmanna wydaje się mało prawdopodobny. Faworytem na stanowisko trenera Bayernu pozostaje wspomniany Alonso, choć według ostatnich doniesień obie strony nie rozpoczęły jeszcze negocjacji. Hiszpan jest zaś mocno rozchwytywany. Interesuje się nim również FC Liverpool. Bawarczycy mieli także zabiegać o trenera VfB Stuttgart Sebastaian Hoenesa. Ten jednak dopiero co przedłużył kontrakt.