Chelsea zrewanżowała się za wcześniejszą niespodziankę. “The Blues” zdominowały Middlesbrough 6:1 (4:0) w półfinale Carabao Cup. Pod wodzą Mauricio Pochettino zagrają teraz o pierwszy tytuł, rywalizując z Liverpoolem lub Fulham.
W pierwszym półfinale Carabao Cup Middlesbrough zaskoczyło Chelsea, zdobywając zwycięstwo 1:0 (1:0), a jedynego gola strzelił Hayden Hackney. Jednak na Stamford Bridge scenariusz powtórki nie miał miejsca.
W wtorkowym meczu pierwsze trafienie zanotował Jonathan Howson, ale… do własnej bramki w 15. minucie. Ben Chilwell zaserwował idealne podanie, a Raheem Sterling podał do Armando Broji. Chociaż strzał Albańczyka był nieczysty, piłka trafiła w Howsona i przekroczyła linię bramkową.
W 29. minucie Enzo Fernandez podwyższył prowadzenie, trafiając z bliska w górny róg bramki. Axel Disasi dołączył do strzelców w 36. minucie, wykorzystując podanie Sterlinga. Cole Palmer ustalił wynik pierwszej połowy, korzystając z błędów defensywy Boro.
Po przerwie Chelsea nieco zwolniła tempo, ale nadal była stroną przeważającą. W 77. minucie Palmer zdobył swoje drugie trafienie, a Noni Madueke wprowadzony z ławki do gry zademonstrował klasę, zdobywając kolejnego gola po świetnym podaniu Gallaghra.
Jedyne pocieszenie dla Middlesbrough przyszło pod koniec meczu, gdy w 88. minucie Hackney podał do Rogersa, który ustalił wynik na 6:1 (4:0) dla Chelsea. Pomimo rozgromki, kibice Boro oddali hołd swojej drużynie.
W rezultacie “The Blues” wygrali dwumecz półfinałowy Carabao Cup 6:2 (0:1, 6:1) i zasłużenie awansowali do finału. Teraz będą walczyć o trofeum z Liverpoolem lub Fulham, którzy wcześniej pewnie pokonali londyńczyków (2:1), choć czeka nas jeszcze rewanż.