Robert Lewandowski mierzy się z wyzwaniem, z jakim nie miał do czynienia w trakcie kariery. Barcelona prowadzi grę, brudną grę, której celem jest pozbycie się Polaka z klubu. Czeka nas długi medialny spektakl, a wszystkie chwyty będą dozwolone.

Robert Lewandowski znajduje się w toksycznej sytuacji, jakiej jeszcze nigdy wcześniej nie doświadczył. Choć Uli Hoeness w przeszłości wspominał o wyimaginowanym długu, chcąc przypomnieć mu o jego obowiązkach, to to, co obecnie robią Joan Laporta z Xavim, przechodzi ludzkie pojęcie. Zwłaszcza po tym, co Polak zrobił dla Barcelony.

Lewandowski zgodził się na rzucenie wszystkiego w Monachium, aby stać się twarzą i motorem napędowym odrodzenia klubu z Camp Nou, po nakłonieniu go przez prezydenta i trenera. Jego transfer wzbudził nadzieję w kibicach, a korzyści były widoczne.

W pierwszym sezonie “Lewy” doprowadził Barcelonę do odzyskania mistrzostwa Hiszpanii, czego klub nie osiągnął od czterech lat. Jednak nie minęło nawet rok od tego sukcesu, a Polak – pomimo pozostawania najlepszym strzelcem zespołu – stał się zbędny dla Barcelony. Nie ma innego wytłumaczenia dla tego, co obecnie się dzieje wokół niego.

Barcelona uruchomiła maszynę medialną, która ma go zniszczyć. Zniechęcić kibiców do Polaka, zdeprecjonować go i zepchnąć na margines. To sprawdzona metoda klubu z Camp Nou, która polega na zalewaniu mediów kontrolowanymi przeciekami, aby badać nastroje społeczne i przygotować grunt pod decyzje o rozstaniu z piłkarzami i trenerami.

Odkąd Lewandowski jest w Barcelonie, ofiarami takiej brudnej gry byli Gerard Pique, Frenkie de Jong czy Raphinha. Pierwszego zniechęciło to nawet do tego stopnia, że zakończył karierę w trakcie sezonu. Lewandowski jest pod ostrzałem od późnej jesieni, ale w ostatnim czasie ataki ze strony klubu przybrały na sile.

W minionym tygodniu media atakowały Polaka coraz mocniej. Artykuł w “Mundo Deportivo” krytykował jego wiek i kontrakt, sugerując, że Barca może nie być w stanie utrzymać takich kosztów. Następnie rozgłośnia Cadena SER ujawniła szczegóły kontraktu Lewandowskiego, a “Sport” wspomniał, że jest on zmieniany najczęściej od dekady, sugerując, że jego znaczenie w drużynie Xaviego maleje.

Następnie Laporta wezwał do Barcelony agenta piłkarza, by omówić jego przyszłość w klubie. Ostatecznie jednak Zahavi przekazał, że jego klient nie ma zamiaru odchodzić. Lewandowski, choć znalazł się pod ostrzałem, potrafi pozostawić to za sobą, gdy wychodzi na boisko. Jednak jego niezależność w tak toksycznym środowisku może być trudna do utrzymania.

Czeka nas długi spektakl medialny. Brudy będą wyciągane publicznie, a stawka jest bardzo wysoka, bo mowa o milionach euro pensji za dwa lata kontraktu.