- Nie lubię mówić, że Robert Lewandowski zagrał dramatycznie. To raczej cały zespół prezentuje taki poziom – komentuje Robert Podoliński, ekspert TVP. Jego zdaniem sukcesem będzie zdobycie choćby jednego punktu w meczach z Chorwacją i Portugalią.
Polska przegrywa w Osijeku
Reprezentacja Polski rozegrała w niedzielę w Osijeku drugie spotkanie tegorocznej Ligi Narodów, ale nie miała szans w starciu z silniejszą Chorwacją. Choć wynik 0:1 może sugerować wyrównany mecz, rywal dominował od początku i ostrzeliwał bramkę Łukasza Skorupskiego. Polacy odpowiadali jedynie sporadycznymi zrywami.
Krytyka Lewandowskiego
Po meczu Robert Lewandowski był krytykowany za niewidoczność w pierwszej połowie i błędy przy prostych zagraniach. Jednak nie wszyscy są zgodni z taką oceną.
- Robert pokazuje swoją wartość w lepszych drużynach. Jest w doskonałej formie, a ten występ niczego nie zmienia. Gdyby zagrał w Chorwacji, wynik byłby dużo wyższy, a on sam błyszczałby dzięki podaniom kolegów – uważa Podoliński.
Chorwacja poza zasięgiem
Przed meczem Podoliński wierzył w wyrównaną rywalizację, szczególnie że Chorwacja przystępowała do spotkania po czterech meczach bez zwycięstwa.
- Myślałem, że Chorwacja jest w naszym zasięgu. Pomyliłem się. To zespół na innym poziomie, z gwiazdami, których u nas brak. Kovacić, Gvardiol, a przede wszystkim Modrić pokazali naszym zawodnikom, ile im jeszcze brakuje – dodaje ekspert.
Słaba gra i brak wiary
Nastroje wokół kadry są coraz gorsze, a postęp w grze reprezentacji staje się wątpliwy. Brak regularnej gry w klubach części zawodników był wyraźnie widoczny na boisku.
- W naszej grze widać było bojaźń i brak wiary. Wynik znów lepszy niż gra. Bez regularnych występów w klubach nie będzie postępu. To, co wystarczyło na Szkocję, na Portugalię czy Chorwację nie wystarczy. Jeśli zdobędziemy jeden punkt, będę bardzo zadowolony – stwierdził Podoliński.
Debiut Bogusza do zapomnienia
Podczas meczu debiutował Mateusz Bogusz, jednak jego występ pozostawił wiele do życzenia. Napastnik Los Angeles FC nie poradził sobie z obrońcą Chorwacji, Josko Gvardiolem.
- To był bardzo jednostronny pojedynek, aż żal było patrzeć. Większość naszych zawodników przegrała starcia fizyczne. Mamy zespół wagi lekkiej, co może być problemem. Jedynie Nicola Zalewski dawał nam trochę radości, ale tych momentów było za mało – podsumował Podoliński.