Lech Poznań poszukuje nowych greenkeeperów, oferując wynagrodzenie w przedziale 4500-5000 złotych brutto. Takie stawki, stanowiące minimalną krajową, spotkały się z ostrą krytyką ze strony dziennikarzy sportowych.
Lech Poznań notuje znakomity początek sezonu. Zespół prowadzony przez Nielsa Frederiksena jest obecnie liderem PKO Ekstraklasy, mając dwa punkty przewagi nad Legią Warszawa i Piastem Gliwice.
Podczas przerwy na mecze reprezentacyjne, w klubie dojdzie do zmian. Lech ogłosił publicznie ofertę pracy, poszukując greenkeeperów, czyli osób odpowiedzialnych za utrzymanie murawy stadionu. W ogłoszeniu podano szczegóły dotyczące wynagrodzenia, co wywołało falę negatywnych komentarzy. Greenkeeperzy mogą liczyć jedynie na minimalną krajową, czyli 4500-5000 złotych brutto.
Greenkeeperzy zwolnieni. Mecz z Jagą za 13 dni, a Lech oferuje taką pensję, że lepiej iść do Żabki na kasę albo do Kevola na frytki.
— Kevol (@KevolKKS1922) September 2, 2024
Zamiast płacić La Bambie majątek, przestańcie dziadować, bo potem ta murawa wygląda jak wygląda.
Niels wynikami przykrywa amatorkę w klubie 👍 pic.twitter.com/1TIOXdsNAq
Na tak niskie wynagrodzenie zareagowali dziennikarze. “To szerszy temat, dotyczy całej ligi. W Polsce bardzo dobrze płaci się nawet przeciętnym zawodnikom czy jakimś wynalazkom z zagranicy od zaprzyjaźnionego agenta, a niestety bardzo słabo pozostałym pracownikom. Jeśli ktoś ma rodzinę i kredyt, ciężko mu wiązać przyszłość z klubem” – skomentował Kuba Szlendak z Goal.pl.
To szerszy temat, dotyczy całej ligi. W Polsce bardzo dobrze płaci się nawet przeciętnym zawodnikom czy jakimś wynalazkom z zagranicy od zaprzyjaźnionego agenta i niestety bardzo słabo pozostałym pracownikom. Jeśli ktoś ma rodzinę i kredyt, ciężko mu wiązać przyszłość z klubem https://t.co/eY4dJRmxex
— Kuba Szlendak (@KubaSzlendak) September 2, 2024
W podobnym tonie wypowiedziała się Justyna Krupa z WP SportoweFakty: “Dokładnie tak. Zatrudnienie na śmieciówkach, pensje-żart – to niestety nadal problem wielu klubów w PL. Tutaj przynajmniej jest UoP.”
Greenkeeperzy zwolnieni. Mecz z Jagą za 13 dni, a Lech oferuje taką pensję, że lepiej iść do Żabki na kasę albo do Kevola na frytki.
— Kevol (@KevolKKS1922) September 2, 2024
Zamiast płacić La Bambie majątek, przestańcie dziadować, bo potem ta murawa wygląda jak wygląda.
Niels wynikami przykrywa amatorkę w klubie 👍 pic.twitter.com/1TIOXdsNAq
Szlendak dodał również: “5k brutto, rocznie 60k brutto. Pewnie 60k brutto to mediana zarobków w 1. drużynie. Oczywiście miesięcznie. Czyli 1 zawodnik, nie żadna gwiazda, kasuje miesięcznie pensję roczną greenkeepera, którego roli nikt tutaj nie podważa, bo stan murawy wpływa na grę, ryzyko kontuzji itp.”
Greenkeeperzy zwolnieni. Mecz z Jagą za 13 dni, a Lech oferuje taką pensję, że lepiej iść do Żabki na kasę albo do Kevola na frytki.
— Kevol (@KevolKKS1922) September 2, 2024
Zamiast płacić La Bambie majątek, przestańcie dziadować, bo potem ta murawa wygląda jak wygląda.
Niels wynikami przykrywa amatorkę w klubie 👍 pic.twitter.com/1TIOXdsNAq